Trudno powiedzieć to ulubiona odpowiedź socjologów - obowiązkowa w każdym kwestionariuszu i nie dająca prawie żadnych informacji (socjolog jednak, jak musi, to coś z tych info też wymyśli/zinterpretuje;)
Trudno powiedzieć to odpowiedź, która mi się nasuwa, kiedy odwiedzam pediatrów i lekarzy -specjalistów dziecięcych. Wszyscy wydają sprzeczne opinie i w gruncie rzeczy muszę sama podejmować decyzje w kwestiach fundamentalnych (chodzi o moje dziecko!).
Na pytanie o tzw "chustowanie", czyli noszenie niemowlęcia w chuście dostałam takie odpowiedzi:
-pediatra1: oczywiście ok;
- neurolog: nigdy w życiu!
- ortopeda: jak najbardziej tak!
-pediatra2: może być, byle nie za długo
-rehabilitantka: nie bardzo
Jaka jest prawidłowa więc odpowiedź?
(jak w tytule)
30 września, 2010
28 września, 2010
zegar długu
Inicjatywa Balcerowicza (www.dlugpubliczny.org.pl) w celu uświadamiania społeczeństwa o długu publicznym, który rośnie 100 tys. złotych co minutę, na godzinę o 6 milionów złotych - stan na dziś, godz 17:24:
warto wejść na stronę, bo są tam ciekawe wykresy i inne obliczenia
nie widziałam tego zegara/licznika w centrum Warszawy, ale podobno jest mały i niewiele widać
inne zegary:
www.zegardlugu.pl
www.dlugpubliczny.pl
ps. właśnie przeczytałam, że to żadna nowość:
warto wejść na stronę, bo są tam ciekawe wykresy i inne obliczenia
nie widziałam tego zegara/licznika w centrum Warszawy, ale podobno jest mały i niewiele widać
inne zegary:
www.zegardlugu.pl
www.dlugpubliczny.pl
ps. właśnie przeczytałam, że to żadna nowość:
najsłynniejszy licznik znajduje się obecnie na Times Square w Nowym Jorku, lecz już dwa lata temu dług wzrósł ponad liczbę możliwą do pokazania na wyświetlaczu
Więcej... http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8437069,Balcerowicz_uruchomil_licznik_dlugu_publicznego.html#ixzz10q3fjaWQ
Więcej... http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8437069,Balcerowicz_uruchomil_licznik_dlugu_publicznego.html#ixzz10q3fjaWQ
27 września, 2010
18 września, 2010
11 września, 2010
mazurskie opowieści
"Dać rzeczy słowo" to podtytuł tego posta. Kolejny dzień na Mazurach powinien być jakoś odnotowany na tym blogu. Zdjęć mazurskich krajobrazów nie robię, wiec nie mam uwiecznionych na fotkach w tym roku ani pięknego gorącego i zielonego lata, ani deszczowej końcówki sierpnia ani zgniłozielonej wczesnej jesieni wrześniowej. Mam tylko zdjęcia naszej M;)
Pozostaje mi zatem krótko chociaż napisać o tym moim byciu tutaj - kilka impresji przedstawię nadal w konwencji "obrazków" :
- czas mija niepostrzezenie, przelewa się łatwo "jak woda przez palce", dzien za dniem, każdy podobny; niewiele sie dzieje, atrakcją jest wyjście do sklepu, rutyną sa codzienne spacery i wyjścia do lasu
- miejsce tu dość bezludne, choć w środku wsi żyjemy; jest cicho, kogut zawsze o 6.00 rano budzi, potem cisza do dzwonow kościelnych pół godziny przed południem... jakiś samochód lub skuter narusza spokój, ale jest też atrakcją do obserwacji
- o przyrodzie nie pisze, choć w istocie jest na co zwrócić uwagę: przyroda jak na Mazurach - lasy, jeziora, drogi, trawy, polany, widoki piekne... nic nowego
- jest nowa perspektywa: takie "nicnierobienie" (kto nazwie bycie z dzieckiem - pracą) w nudnych, spokojnych tutejszych lesnych przestrzeniach to okazja na wytchnienie Karmiacej Matki Polki i na zahartowanie noworodka we wspaniałym klimacie (mikroklimacie?). cdn.
Pozostaje mi zatem krótko chociaż napisać o tym moim byciu tutaj - kilka impresji przedstawię nadal w konwencji "obrazków" :
- czas mija niepostrzezenie, przelewa się łatwo "jak woda przez palce", dzien za dniem, każdy podobny; niewiele sie dzieje, atrakcją jest wyjście do sklepu, rutyną sa codzienne spacery i wyjścia do lasu
- miejsce tu dość bezludne, choć w środku wsi żyjemy; jest cicho, kogut zawsze o 6.00 rano budzi, potem cisza do dzwonow kościelnych pół godziny przed południem... jakiś samochód lub skuter narusza spokój, ale jest też atrakcją do obserwacji
- o przyrodzie nie pisze, choć w istocie jest na co zwrócić uwagę: przyroda jak na Mazurach - lasy, jeziora, drogi, trawy, polany, widoki piekne... nic nowego
- jest nowa perspektywa: takie "nicnierobienie" (kto nazwie bycie z dzieckiem - pracą) w nudnych, spokojnych tutejszych lesnych przestrzeniach to okazja na wytchnienie Karmiacej Matki Polki i na zahartowanie noworodka we wspaniałym klimacie (mikroklimacie?). cdn.
08 września, 2010
06 września, 2010
nawiązywanie kontaktów (2)
"Nie jest przypadkiem obyczaju językowego, że nawiązywanie kontaktów z otoczeniem, życie towarzyskie, nawet w najbardziej prymitywnej postaci, jeżeli ma mieć sens i trwałość, przywiązuje tak wielką wagę do form, do dobrych form. Bowiem wzajemne warunkowanie się, wzajemne oddziaływanie na siebie jednostek, w wyniku którego zespalają się one w jedność, stanowi formę i jeżeli w odniesieniu do życia towarzyskiego odpadają wszelkie konkretne motywacje zjednoczenia związane z celowością życia, to tym wyraźniej i skuteczniej ujawni się czysta forma, niejako wolny związek oddziałujących na siebie jednostek." (Simmel, Socjologia, PWN 1975, s 56)
"Ujmując rzec w kategoriach socjologicznych, będę tedy traktował towarzyskość jako zabawową formę uspołecznienia pozostającą - mutatis mutandis - w takim stosunku do jego określonej treściowo konkretności, w jakim dzieło sztuki pozostaje do rzeczywistości." (Simmel, Socjologia, PWN 1975, s 57)
"Ujmując rzec w kategoriach socjologicznych, będę tedy traktował towarzyskość jako zabawową formę uspołecznienia pozostającą - mutatis mutandis - w takim stosunku do jego określonej treściowo konkretności, w jakim dzieło sztuki pozostaje do rzeczywistości." (Simmel, Socjologia, PWN 1975, s 57)
05 września, 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)