Ale niestety świąteczna rzeź karpi ciągle się dzieje:
patroszą żywe ryby!
transportują ryby bez tlenu; podduszają w sklepach!
nieumiejętnie uśmiercają!
Zatem tylko przypomnę o mojej notce rok temu: jak ktoś bardzo lubi karpia na wigilie, to proszę kupcie zamrożonego lub zabitego (czy kurczaka lub świnię kupujemy żywą w sklepie, aby ja zarżnać potem w domu?) Zapraszam też do ciekawych stron na ten temat:
Klub Gaja
20.grudnia - Dzień Ryby
Empatia.pl
Wywiad z Robertem Makłowiczem
Myślę, że dobrym pomysłem jest też zwracanie uwagi na warunki, w jakich karpie są trzymane; im więcej osób kupi rybę w miejscu "przyjaznym karpiom", tym większe prawdopodobieństwo, że więcej sprzedawców też na to zacznie zwracać uwagę (liczy sie utarg!). Dziwię się, że Sanepid, policja, i inne instytucje nie robią jeszcze "nalotów" na sklepy... przecież mogą! Może warto obywatelsko donosić na miejsca, gdzie kręgowce są męczone i niehumanitarnie zabijane? Ryby to takie same stworzenia jak pies czy kot... Może, jak zobaczymy gdzieś w supermarkecie/sklepie/stoisku nieludzkie/nierybie warunki, warto zadzwonić na policję? A nuż ktoś jeszcze się zainteresuje?
Kropla drąży skałe, a małymi kroczkami możemy zmienić system/tradycję...
Pobierz kartkę i wyślij do
Głównego Lekarza Weterynarii
e-mail: janusz.zwiazek@wetgiw.gov.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz