22 grudnia, 2012
08 grudnia, 2012
"updatuje"
Zmiany są dobre, podobno. Znowu nagle przyszła zima, nie podoba mi się to... co roku ta zmiana mnie męczy;)
Zmiana na blogu to hi-tech aktualizacja: widok dynamiczny ma odpowiadać na oczekiwań odbiorców - każdemu według potrzeb hehe. Podoba mi się opcja snapshot i flipcard. Zapraszam do wypróbowania;)
Zmiany są dobre!
Zmiana na blogu to hi-tech aktualizacja: widok dynamiczny ma odpowiadać na oczekiwań odbiorców - każdemu według potrzeb hehe. Podoba mi się opcja snapshot i flipcard. Zapraszam do wypróbowania;)
Zmiany są dobre!
26 listopada, 2012
kooperatywa spożywcza
na Wilczej 30 odbywają się spotkania "Warszawskiej Kooperatywy Spożywczej" - byłam, polecam! link: http://kooperatywy.pl/index.php/jak-to-dziala/
Ogólnie rzecz ujmując oznacza to:
1. kupowanie zdrowej żywności
2. oszczędność pieniędzy
3. oszczędność czasu
4. wspieranie lokalnych rolników :)
5. kontakt z fajnymi ludźmi
więcej: z lepszej półki
PS. REfleksje po chwili (po zebraniu większej liczby danych):
- kooperatywa to mala organizacja miłych ludzi nastawionych anstysytemowo, lewicowo i antykapitalistycznie, dlatego w idei konsensusu (np wszyscy zgadzają się, że nie kupują mięsa) chcą robić wspólne zakupy hurtowo na giełdzie;
- o ile kwestie finansowe mają tu znaczenie (rzeczywiście produkty są tańsze), o tyle trudno jest o ekologię (tylko w sezonie letnim produkty są kupowane bezpośrednio u rolnika , teraz ludzie WKS jeżdzą na giełdę spożywczą w Broniszach) i oszczędność czasu (idea jest taka że należy się zaangażować w kupowanie/spółdzielcze funkcje);
- na razie organizacja trochę jest w chaosie, mają trudności z autem albo z obsadzeniem wszystkich funkcji... obserwuję dalej;)
16 listopada, 2012
uczę się
“Your time is limited, so don't waste it living someone else's life. Don't be trapped by dogma - which is living with the results of other people's thinking. Don't let the noise of other's opinions drown out your own inner voice. And most important, have the courage to follow your heart and intuition. They somehow already know what you truly want to become. Everything else is secondary.”
Steve Jobs
ps. mam nowy Iphone;)
Steve Jobs
ps. mam nowy Iphone;)
12 listopada, 2012
służba zdrowia
Kolega lekarz nie cierpi jak się o jego branży mówi "służba zdrowia" i rzeczywiście odkąd korzystam z NFZ nie śmiem tych usług nazwać w żaden taki sposób by przypadkiem nie urazić...
Z państwowej "służby zdrowia" korzystają regularnie moje dzieci (ja sie nie mam w zwyczaju leczyć ani szczepień pobierać) i mam dzieki temu porównanie między przychodniami: jednej na Pradze i dwoma na Ochocie.
Dziś przeniosłam dzieci do innej przychodni na Ochocie i pierwszy raz byłam tam z 2 dzieci na szczepieniach i badaniach okresowych. I jestem pozytywnie zaskoczona.
Nagle okazuje się, że:
- może być parking przed przychodnią (niby drobiazg, ale na Szczęśliwickiej/w naszym rejonie na miejsce parkingowe to chyba o 6 rano trzeba się ustawiac, akurat na czas, aby numerek pobrać do specjalisty potem miejsc brak;)
- pracownicy mogą być życzliwi, mili i przygotowani przed przyjściem pacjentów (karty już czekały, pielęgniarki rozmowne, dane bezproblemowo poprawiały - bez narzekań, do których w tej "służbie" już przywykłam;
- lekarz może być zainteresowany (sic!) pacjentami, dostępny, chętny do rozmowy, zadający pytania i odpowiadający na nasze dociekania (na Grochowie niemalże trzeba było stać na baczność przed panią dr. i nie odzywac się bez pytania:), w dodatku uważnie koncentrujący się na detalach dzieciorowego zdrowia/ciała;
- w poczekalni może być ładnie i czysto tak, że dzieci mogą oglądać kolorowe ślimaki, misie na ścianach i inne puchatki, a i są wszelkie udogodnienia dla "wózkowych";
- podczas szczepienia wystarczają 2 pielęgniarki, które świetnie dają sobie radę z 2dzieci i jeszcze pięknie i chętnie je pocieszają;
- z lekarzem i pielęgniarkami można uzgodnić harmonogram szczepień, zaplanować "strategię" i co - wbrew pozorom - niestandardowe, można się umówić od razu na termin następnej wizyty;
- w recepcji pomimo zamieszania, wszystkiego można się było dowiedzieć.
Jestem w związku z tym bardzo zadowolona, że mnie tak "obsłużono" sprawnie i miło i że chyba w końcu udało mi się znaleźć lekarza pediatrę dla mojej dwójki.
Z państwowej "służby zdrowia" korzystają regularnie moje dzieci (ja sie nie mam w zwyczaju leczyć ani szczepień pobierać) i mam dzieki temu porównanie między przychodniami: jednej na Pradze i dwoma na Ochocie.
Dziś przeniosłam dzieci do innej przychodni na Ochocie i pierwszy raz byłam tam z 2 dzieci na szczepieniach i badaniach okresowych. I jestem pozytywnie zaskoczona.
Nagle okazuje się, że:
- może być parking przed przychodnią (niby drobiazg, ale na Szczęśliwickiej/w naszym rejonie na miejsce parkingowe to chyba o 6 rano trzeba się ustawiac, akurat na czas, aby numerek pobrać do specjalisty potem miejsc brak;)
- pracownicy mogą być życzliwi, mili i przygotowani przed przyjściem pacjentów (karty już czekały, pielęgniarki rozmowne, dane bezproblemowo poprawiały - bez narzekań, do których w tej "służbie" już przywykłam;
- lekarz może być zainteresowany (sic!) pacjentami, dostępny, chętny do rozmowy, zadający pytania i odpowiadający na nasze dociekania (na Grochowie niemalże trzeba było stać na baczność przed panią dr. i nie odzywac się bez pytania:), w dodatku uważnie koncentrujący się na detalach dzieciorowego zdrowia/ciała;
- w poczekalni może być ładnie i czysto tak, że dzieci mogą oglądać kolorowe ślimaki, misie na ścianach i inne puchatki, a i są wszelkie udogodnienia dla "wózkowych";
- podczas szczepienia wystarczają 2 pielęgniarki, które świetnie dają sobie radę z 2dzieci i jeszcze pięknie i chętnie je pocieszają;
- z lekarzem i pielęgniarkami można uzgodnić harmonogram szczepień, zaplanować "strategię" i co - wbrew pozorom - niestandardowe, można się umówić od razu na termin następnej wizyty;
- w recepcji pomimo zamieszania, wszystkiego można się było dowiedzieć.
Jestem w związku z tym bardzo zadowolona, że mnie tak "obsłużono" sprawnie i miło i że chyba w końcu udało mi się znaleźć lekarza pediatrę dla mojej dwójki.
30 października, 2012
10 października, 2012
01 października, 2012
23 września, 2012
NAPIS w toalecie na stacji benzynowej niedaleko Kętrzyna
PATRZ GDZIE JEDZIESZ
BO POJEDZIESZ TAM
GDZIE PATRZYSZ
BO POJEDZIESZ TAM
GDZIE PATRZYSZ
14 sierpnia, 2012
13 sierpnia, 2012
26 lipca, 2012
11 lipca, 2012
poeta nie zyje
bywa, ze mam czas na czytanie poezji...
"Pułka już pisze tak dobrze,
że może pisać niedobrze,
a i tak jest dobrze"
- napisał przewrotnie o "Zespole szkół" pisarz i krytyk Adam Wiedemann.
"Pułka już pisze tak dobrze,
że może pisać niedobrze,
a i tak jest dobrze"
- napisał przewrotnie o "Zespole szkół" pisarz i krytyk Adam Wiedemann.
30 czerwca, 2012
12 czerwca, 2012
przyjazna Warszawa
Euro 2012 już rozpoczęte, pieniądze na infrastrukturę wydane, trawa pomalowana na zielono, wszystko jak należy przygotowane dla UEFA, no to bez żadnych obaw wybrałam się z wózkiem autobusem do centrum. Wysiadłam pod Mariottem przekonana, że co jak co, ale w okolicy Dworca Centralnego łatwo mi będzie zejść do podziemi aby przejść na drugą stronę ulicy. Zdumienie moje było wielkie. Przeszłam przez połowę Al. Jerozolimskich w poszukiwaniu windy. Nie znalazłam. Przy ul Plater zobaczyłam znaczek dla niepełnosprawnych - no to już, myślę, pewnie jakiś zjazd będzie wygodny, poradzę sobie z wózkiem... Zjazdu nie było, za to był przycisk i napis, żeby dzwonić, to obsługa pomoże (na dole była automatyczna platforma do wjazdu/zjazdu). Dzwoniłam 5 minut. Jakiś miły kibic poinformował mnie, że nikt nie przyjdzie, bo to platforma tylko dla niepełnosprawnych. Znaczek nie kłamie (choć watpie, czy gdyby ktoś niepełnosprawny tam stał, to obsługa by się pojawiała).
Pan pomógł mi za to znieść wózek po schodach.
W kilka minut znalazłam się na dworcu - oczywiście jeszcze 2 razy przechodnie pomagali mi z wózkiem, bo w podziemiach jak się okazało też są co jakiś czas schodki bez zjazdów!
Zmierzałam ku Złotym Tarasom - tam będzie cywilizacja i łatwo dojdę do PKIN... Korytarze dworca odnowione, piękne nowe sklepy i kawiarnie, no Europa prawie. Wsiadłam do pierwszej windy po wyjściu z dworca. Troche mała i klaustrofobiczna, ale zmieściłam się z wózkiem. Po chwili poczułam tę woń... dobrze, że zjazd trwał krótką chwilę, bo jak się okazało ta winda spełnia funkcje publicznego WC!
Swoja drogą podobno akurat toalet przygotowano za mało w Strefie Kibica...
Zdjęcie zrobione jako dowód triumfu - po 20 minutach dotarłam spod hotelu Mariott do Złotych Tarasów:
Za to policji i "mundurowych" pełno w całym centrum:). Słyszałam, że jednak policji nie ma o co pytać, bo nie pomogą - nie są z W-wy.
ps. Polecam inicjatywę Warszawska Mapa Barier organizowaną przez SISKOM oraz "o mamma mia, tu wózkiem nie wjadę!" Fundacji Mama.
Pan pomógł mi za to znieść wózek po schodach.
W kilka minut znalazłam się na dworcu - oczywiście jeszcze 2 razy przechodnie pomagali mi z wózkiem, bo w podziemiach jak się okazało też są co jakiś czas schodki bez zjazdów!
Zmierzałam ku Złotym Tarasom - tam będzie cywilizacja i łatwo dojdę do PKIN... Korytarze dworca odnowione, piękne nowe sklepy i kawiarnie, no Europa prawie. Wsiadłam do pierwszej windy po wyjściu z dworca. Troche mała i klaustrofobiczna, ale zmieściłam się z wózkiem. Po chwili poczułam tę woń... dobrze, że zjazd trwał krótką chwilę, bo jak się okazało ta winda spełnia funkcje publicznego WC!
Swoja drogą podobno akurat toalet przygotowano za mało w Strefie Kibica...
Zdjęcie zrobione jako dowód triumfu - po 20 minutach dotarłam spod hotelu Mariott do Złotych Tarasów:
Za to policji i "mundurowych" pełno w całym centrum:). Słyszałam, że jednak policji nie ma o co pytać, bo nie pomogą - nie są z W-wy.
ps. Polecam inicjatywę Warszawska Mapa Barier organizowaną przez SISKOM oraz "o mamma mia, tu wózkiem nie wjadę!" Fundacji Mama.
11 czerwca, 2012
05 czerwca, 2012
28 maja, 2012
dzień sąsiada
w dzień matki Ochocianie (i inni) zorganizowali Dzień Sąsiada w Parku Wielkopolskim - bylo piknikowo-obywatelsko-warszafkowo;)
Dzieci miały malowane twarze, było muzykowanie z Afryka Inaczej, był klown, joga na trawie i pchli targ (z rzeczami jakoś takimi anglosaskimi...)
POdobał mi sie pomysł konsultacji społecznych w sprawie parku - na mapie zaznaczało się miejsca, które się lubi, gdzie się coś robi i co się chce (szkoda, że to tylko tak pokazowo, na razie nie ma planów, aby coś zmieniać w tymmiejscu)
Był konkurs plastyczny dla dzieci na temat psich kup - wygrała dziewczynka, która wymyśliła hasło ODKUP MIASTO
był też klown Adam:
bardzo fajna inicjatywa ten dzień sąsiada:)
Dzieci miały malowane twarze, było muzykowanie z Afryka Inaczej, był klown, joga na trawie i pchli targ (z rzeczami jakoś takimi anglosaskimi...)
POdobał mi sie pomysł konsultacji społecznych w sprawie parku - na mapie zaznaczało się miejsca, które się lubi, gdzie się coś robi i co się chce (szkoda, że to tylko tak pokazowo, na razie nie ma planów, aby coś zmieniać w tymmiejscu)
Był konkurs plastyczny dla dzieci na temat psich kup - wygrała dziewczynka, która wymyśliła hasło ODKUP MIASTO
był też klown Adam:
bardzo fajna inicjatywa ten dzień sąsiada:)
24 maja, 2012
02 maja, 2012
29 kwietnia, 2012
Wprowadziliśmy się!
zdjęcia szerokokątnym obiektywem:
dlatego jest dystorsja beczkowata:)
Za tydzień będą meble, więc już nie będzie tak ładnie dużo miejsca;)))
PS. Dziękujemy serdecznie za remont Super Ekipie:
Pawłowi Grobelnemu (projekt)
Robertowi Winkielowi (kompletny remont i nadzór "budowlany")
Firmie Indom (kuchnia, półki i montaż szaf)
dlatego jest dystorsja beczkowata:)
Za tydzień będą meble, więc już nie będzie tak ładnie dużo miejsca;)))
PS. Dziękujemy serdecznie za remont Super Ekipie:
Pawłowi Grobelnemu (projekt)
Robertowi Winkielowi (kompletny remont i nadzór "budowlany")
Firmie Indom (kuchnia, półki i montaż szaf)
08 kwietnia, 2012
07 kwietnia, 2012
01 kwietnia, 2012
27 marca, 2012
26 marca, 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)