Zmieniam skórę, przemieniam się powoli, z lekkim niedowierzaniem, że tak łatwo mi to idzie... nieśpiesznie na nowo odkrywam tożsamość samodzielną, nie-matkępolkę, a pojedynczą osobę odpowiedzialną za siebie tylko w podróży.
W spokoju siedząc w kawiarni na lotnisku tęsknie patrzę na małe dzieci z rodzicami, życzliwie im kibicując i ciesząc się z chwili bycia ze sobą tylko tu i teraz. Doceniam chwilę;)
W spokoju siedząc w kawiarni na lotnisku tęsknie patrzę na małe dzieci z rodzicami, życzliwie im kibicując i ciesząc się z chwili bycia ze sobą tylko tu i teraz. Doceniam chwilę;)