28 maja, 2013

"W byciu matką pomógł mi mój mąż"

to cytat z fantastycznej (niespodziewanie!) książki pt.Co to znaczy być matką w Polsce? (wyd Fundacja MaMa 2009) Książki nienaukowej, ale opartej na wywiadach z różnymi matkami - jest to opis bardzo różnych doświadczeń i historii: matki adopcyjnej, imigrantki, niepełnosprawnej, samotnej, lesbijki i wielodzietnej. Same te "etykietki" nie oddają wielości problemów i wyzwań, z jakimi radzą sobie obecnie kobiety, ale suma (średnia, hehe?) tych opowieści jest bardzo ciekawym studium współczesnego macierzyństwa.
Wiele jest fragmentów, które mnie wzruszyły, zaciekawiły, otworzyły mi oczy na inną perspektywę, a dziś spodobał mi się fragment, który opisuje, co dają dzieci. Sama nie należę do osób gloryfikujących macierzyńską tożsamość, ale zgadzam się bardzo z autorką tej opowieści:
"Nigdy nie miałam poczucia misji w upowszechnianiu swojego stylu życia, ale brakuje mi opisów tego, co dają dzieci. Nam, dorosłym. Bezwarunkowa miłość, odkrywanie smaku prostych pytań i jakże trudnych odpowiedzi na nie. PO co się żyje, dlaczego trzeba umierać, czy zło musi istnieć na świecie? Dlaczego pada deszcz, czy każda mama ma dziecko, a jeśli nie, to dlaczego? Na nowo odkrywania cudowności życia. Oduczania się cynizmu, rozszerzenie perspektywy na dalej, na później, na to, co będzie po nas. (...) Mam wrażenie, że dzieci są olbrzymim bogactwem i wartością, ale nie taką, na której koncentruje się nasze społeczeństwo".

25 maja, 2013

Oho



21 maja, 2013

i już po...



10 maja, 2013

gender equality


02 maja, 2013

Będą czereśnie?

Dajemy im szanse;)