26 listopada, 2012

kooperatywa spożywcza


na Wilczej 30 odbywają się spotkania "Warszawskiej Kooperatywy Spożywczej" - byłam, polecam! link: http://kooperatywy.pl/index.php/jak-to-dziala/




Ogólnie rzecz ujmując oznacza to:
1. kupowanie zdrowej żywności
2. oszczędność pieniędzy
3. oszczędność czasu
4. wspieranie lokalnych rolników :)
5. kontakt z fajnymi ludźmi



więcej: z lepszej półki

PS. REfleksje po chwili (po zebraniu większej liczby danych):
 - kooperatywa to mala organizacja miłych ludzi nastawionych anstysytemowo, lewicowo i antykapitalistycznie, dlatego w idei konsensusu (np wszyscy zgadzają się, że nie kupują mięsa) chcą robić wspólne zakupy  hurtowo na giełdzie;
- o ile kwestie finansowe mają tu znaczenie (rzeczywiście produkty są tańsze), o tyle trudno jest o ekologię (tylko w sezonie letnim produkty są kupowane bezpośrednio u rolnika , teraz ludzie WKS jeżdzą na giełdę spożywczą w Broniszach) i oszczędność czasu (idea jest taka że należy się zaangażować w kupowanie/spółdzielcze funkcje);
- na razie organizacja trochę jest w chaosie, mają trudności z autem albo z obsadzeniem wszystkich funkcji... obserwuję dalej;)
 

16 listopada, 2012

Po monitoringu

Wyszło mi ze ponad 42%budzetu idzie na jedzenie:

uczę się

“Your time is limited, so don't waste it living someone else's life. Don't be trapped by dogma - which is living with the results of other people's thinking. Don't let the noise of other's opinions drown out your own inner voice. And most important, have the courage to follow your heart and intuition. They somehow already know what you truly want to become. Everything else is secondary.”
Steve Jobs

ps. mam nowy Iphone;)

12 listopada, 2012

służba zdrowia

Kolega lekarz nie cierpi jak się o jego branży mówi "służba zdrowia" i rzeczywiście odkąd korzystam z NFZ nie śmiem tych usług nazwać w żaden taki sposób by przypadkiem nie urazić...
Z państwowej "służby zdrowia" korzystają regularnie moje dzieci (ja sie nie mam w zwyczaju leczyć ani szczepień pobierać) i mam dzieki temu porównanie między przychodniami: jednej na Pradze i dwoma na Ochocie.
Dziś przeniosłam dzieci do innej przychodni na Ochocie i pierwszy raz byłam tam z 2 dzieci na szczepieniach i badaniach okresowych. I jestem pozytywnie zaskoczona.
Nagle okazuje się, że:
- może być parking przed przychodnią (niby drobiazg, ale na Szczęśliwickiej/w naszym rejonie na miejsce parkingowe to chyba o 6 rano trzeba się ustawiac, akurat na czas, aby numerek pobrać do specjalisty potem miejsc brak;)
- pracownicy mogą być życzliwi, mili i przygotowani przed przyjściem pacjentów (karty już czekały, pielęgniarki rozmowne, dane bezproblemowo poprawiały - bez narzekań, do których w tej "służbie" już przywykłam;
- lekarz może być zainteresowany (sic!) pacjentami, dostępny, chętny do rozmowy, zadający pytania i odpowiadający na nasze dociekania (na Grochowie niemalże trzeba było stać na baczność przed panią dr. i nie odzywac się bez pytania:), w dodatku uważnie koncentrujący się na detalach dzieciorowego zdrowia/ciała;
- w poczekalni może być ładnie i czysto tak, że dzieci mogą oglądać kolorowe ślimaki, misie na ścianach i inne puchatki, a i są wszelkie udogodnienia dla "wózkowych";
- podczas szczepienia wystarczają 2 pielęgniarki, które świetnie dają sobie radę z 2dzieci i jeszcze pięknie i chętnie je pocieszają;
- z lekarzem i pielęgniarkami można uzgodnić harmonogram szczepień, zaplanować "strategię" i co - wbrew pozorom - niestandardowe, można się umówić od razu na termin następnej wizyty;
- w recepcji pomimo zamieszania, wszystkiego można się było dowiedzieć.

Jestem w związku z tym bardzo zadowolona, że mnie tak "obsłużono" sprawnie i miło i że chyba w końcu udało mi się znaleźć lekarza pediatrę dla mojej dwójki.