05 listopada, 2007

kwestia ustawień

Po zawirusowaniu komputera, kilkukrotnych reinstalacjach i formatowaniu dysku, ciągle jeszcze mój komputer nie jest oswojony. Nie wiedziałam nawet, jak bardzo jestem przyzwyczajona do stałości ustawień: pulpitu i ikonek zawsze tak samo ułożonych, czcionki, poczty i przeglądarki poczty. Przez kilkanaście spokojnych miesięcy nic nie robiłam z komputerem i uzbierało się wiele Ważnych Przyzwyczajen, które teraz z kolei są okropnym utrudnieniem w nowych warunkach;) Tak bardzo jestem nieelastyczna czy po prostu tak bardzo lubiłam moje ustawienia w komputerze?

Komputer to moje życie: praca, rozrywka, kontakt z ludźmi i zabawa. Do tego stopnia, że jak robiłam ostatnio korektę tekstu na papierze, po skreśleniu pewnego fragmentu, pomyślałam, że muszę wcisnąć ctrl+Z, żeby wrócić do poprzedniej wersji;) Albo sytuacja: wstaje sie rano, w łazience spogląda w lustro i odruchowo - w lewy dolny róg, żeby sprawdzić, która godzina... (no chyba ze pracuje się na Macu;)

Acrobat inny niż zwykle, drukarka nie chce się zainstalować, program do budowania stron też mi szwankuje... Wszystko nie tak, inaczej... na nowo przyzwyczajenia buduję. Powolutku odbuduję mój świat wirtualny, świat nowych mediów;)
A teraz nie mam jeszcze dobrego programu do formatowania zdjęc, więc chwilowo fotoblog bez fotek będzie;)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A moze zainstalujesz Linuxa? :)

ImagineKasia pisze...

Ale pomysl... kiedys o tym myslalam... ale juz z Maciem mam problem, zeby sie przyzwyczaic do innego tryby dzialan, a linux moze byc jeszcze mniej kompatybilny z niektorymi programam... Milo Stachu, ze zagladasz na bloga;)